sobota, 16 maja 2015

"Dopóki nie powiem do widzenia"

Dopóki nie powiem do widzenia
Susan Spencer-Wendel, Brett Witter 

   "Niezwykle optymistyczna i podnosząca na duchu książka" - przeczytałam na okładce książki. Do jakieś jej połowy byłam trochę zawiedziona. Jednak, gdy zmieniłam nastawienie, książka nabrała dla mnie formy, jaką ją stworzono. Dodała wiary w ludzi, napełniła optymizmem. A dlaczego?
   "Dopóki nie powiem do widzenia" to autobiografia amerykańskiej dziennikarki, która zmaga się z rzadko spotykaną chorobą - ALS, czyli stwardnienie zanikowe boczne. Powoduje zanik mięśni i z czasem całkowicie obezwładnia. Ale nie o tym jest książka. To nie jest poradnik jak walczyć z chorobą, jak się z nią żyje czy jak jej zapobiegać. Autorka opowiedziała swoje wewnętrzne zmagania i ostatni rok życia. Nie był to ostatni, ale na tyle się nastawiła. Zmarła dopiero po trzech latach od wykrycia choroby. Kobieta nie zgadza się na leczenie, zamiast tego wyrusza w podróże, o których marzyła, odkrywa swoje korzenie, stara się uszczęśliwiać innych i przede wszystkim - żyje pełnią życia. W jej myślach nie ma miejsca na użalanie się nad sobą. Tylko przez chwilę była załamana, ale miała zbyt wiele spraw do załatwienia, by trwało to zbyt długo.
   Urzekła mnie pomoc niesiona jej przez innych ludzi. Nikt jej nie zostawił w potrzebie, bynajmniej nic o tym nie pisze. Przyjaciele Susan byli w gotowości w każdej chwili. A jej mąż? Opiekował się nią przez cały czas, pomagał we wszystkim, w czym trzeba było, bo w miarę rozwoju choroby, kobieta mogła robić coraz mniej.
   I wreszcie dążenie do spełnienia swoich marzeń. Podróże, prezenty dla bliskich, napisanie książki. Choć Susan szybko przestała chodzić, nigdy się nie zatrzymała. Jak dla mnie kobieta jest fantastyczna i naprawdę warto ją postawić sobie za wzór.
   Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Utwór jest podzielony na niedługie rozdziały, a to dla mnie ważne, gdyż lepiej mi się czyta. Daję bardzo mocne osiem i podpisuję się pod tym, że jest "Niezwykle optymistyczna i podnosząca na duchu".

"Liczy się podróż, nie cel"
 
  
"Nie opłakuj tego, co było (...). Z otwartymi ramionami witaj, co nowe."


"Cóż, jeśli nie możesz zmienić okoliczności, zmień swoje nastawienie (...).
Jesteś przecież panem swojego umysłu."


"...przyjmuj życie takim, jakie jest. Pracuj, walcz, ale akceptuj.
Nie zmuszaj realnego świata, żeby wpasował się w twoje marzenia.
Rzeczywistość jest lepsza."

"Lęk przed potencjalnym zagrożeniem to nie sposób na życie."

3 komentarze:

  1. Słyszałam o tej książce. Moim zdaniem takie pozycje wnoszą do świadomości ludzi o wiele więcej, niż jakieś głupie zabawy celebrytów, w stylu zeszłorocznego Ice Bucket Challenge.
    Pozdrowienia! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa ksiązka. Musiałąbym jej poszukać w bibliotece. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń