środa, 25 lutego 2015

"Alicja i Maks" cz. II: Za młoda

  - Trzymaj – wręczył jej herbacianą różę. – Nie chcę, żeby się zmarnowała.
  - Dzięki – uśmiechnęła się i ją powąchała. Nie lubiła tego koloru, ale to na pewno pomoże uwierzyć kasjerce, że jest z nim.
  - Chodź, zaraz się zacznie – ruszył, nie czekając na nią. – My na Grey’a – powiedział kasjerce.
  - Ale pani…
  - Jest ze mną – uśmiechnął się uroczo i odszedł od kasy, nie czekając na odpowiedź.
  - Sprytnie – szepnęła do Ali.
  - Wiem – uśmiechnęła się uprzejmie i podbiegła do Maksa. - Byłeś umówiony z dziewczyną?
  - Nie jest moją dziewczyną. W moim wieku nie ma się dziewczyn – prychnął.
  - To kim jest dla ciebie?
  - Koleżanką z pracy. Najseksowniejszą kobietą w biurze.
  O mało co i znowu by się nie rozmarzył. Ale domyślał się, czemu nie przyszła. Dorota to typ kobiety na jedną noc. I to nie nią się bawią faceci, a ona nimi. Daje im szansę pomyśleć, że są wyjątkowi, skoro się z nimi umówiła, ale szybko sprowadza ich na ziemię.
  - Pracujesz w biurze?
  - W agencji reklamowej.
  - Dobry wieczór, poproszę państwa bilety – uśmiechnięty bileter spojrzał na tą nietypową parę. – Ma pani skończone szesnaście lat? – Zwrócił się do nastolatki.
  - Ta pani jest ze mną. Proszę, to nasze bilety.
  Kasjer nie miał wyboru. Zaprosił ich na salę i życzył udanego seansu.

***
  Próbowałem się skupić na filmie. Naprawdę, starałem się. Ale nie mogłem.
  - Jak ty masz w ogóle na imię? – Zapytałem zanim jeszcze zaczął się film.
  - Alicja. A ty?
  - Maks – podałem jej dłoń, żeby przypieczętować tą znajomość. Uścisnęła swoją delikatną, dziewczęcą rączką moją i uśmiechnęła się. Ni to nieśmiało, ni to uprzejmie, ale szczerze. W jej oczach dostrzegłem iskierki, a wtedy światła zgasły. Odwróciła głowę i jakby jej nie było. Film ją całkowicie pochłonął.
  Ale moją uwagę skupiło co innego. Jej szczupłe nogi, okryte tylko cienkimi, cielistymi rajstopami. Krótka, czarna spódniczka. I ręka, położona na dzielącym nas oparciu. Pół filmu starałem się z całych sił nie złapać jej za rękę. Dorotę bym złapał, gdybym miał taką okazję. Ale Alicja miała szesnaście lat i to nie skończone!
  Widziałem jej reakcje na erotyczne sceny, słyszałem jej przyspieszony oddech. Wczuła się w film całą sobą. Na początku nie chciałem odbierać jej skupienia. Ale nie wytrzymałem. Akcja trochę zwolniła, Ala się uspokoiła, a ja delikatnie skrzyżowałem nasze ręce i splotłem palce. Czekałem na jej reakcję. Spojrzała najpierw na nasze splecione dłonie, a potem na mnie. Uśmiechnąłem się nieśmiało, jakbym pytał o pozwolenie, a przecież było już po fakcie. Odwzajemniła uśmiech, ścisnęła moją dłoń i zaczęła dalej oglądać film. Dopiero zauważyłem, że się odprężyła i wygodniej usiadła w fotelu.
  Film się skończył i wyszliśmy z sali, nadal trzymając się za ręce. Alicja nie poruszyła kwestii tego gestu, ale entuzjastycznie opowiadała o swoich wrażeniach. Uśmiechnięty kiwałem głową, chociaż nie bardzo miałem pojęcie o czym mówi.
  - Przyznaj się, nie oglądałeś go – zarzuciła mi.
  - Skąd! Obejrzałem cały!
  - Nie kłam. Widziałam, jak mi się przyglądałeś – uśmiechnęła się triumfalnie i puściła moją rękę, żeby założyć kurtkę. Założyłem swoją i wyszliśmy na dwór.
  - Masz rację, to nie Anastazja zrobiła na mnie największe wrażenie na tym seansie. Z resztą nawet, gdyby ciebie tam nie było, nie zrobiła by. Nie podoba mi się ta aktorka jako kobieta.
  - A ta koleżanka z pracy?
  - Jaka? Nie pamiętam już – puściłem jej oczko i zerknąłem na zegarek. – Chcesz coś zjeść.
  - Stawiasz?
  - Postawiłem ci bilet.
  - Dobra, ale stać mnie tylko na kebab.
  - Lubię kebaby.
  - To idziemy – zarządziła i tym razem to ona złapała mnie za rękę.

***
  Zawsze wierzyłam w przeznaczenie. Z Damianem poznałam się w szkole, jak wpadł na mnie przy sklepiku i przez niego wylałam sok. Nie tylko mi go odkupił, ale i zaproponował spotkanie. Klasyczny sposób na podryw, ale ja byłam wniebowzięta. Nigdy potem nie pytałam czy to było specjalnie, czy nie, ale wierzyłam, że to nie był przypadek. Tak samo w Maksem. Siła wyższa sprowadziła nas do tego kina, na ten sam seans. Ona też sprawiła, że koleżanka Maksa nie przyszła, a ja usłyszałam jego rozmowę.
  - Jestem samochodem – powiedział, gdy pociągnęłam go w stronę najbliższej budki z kebabem.
  - Wrócimy po niego.
  Niechętnie, ale kiwnął głową i ruszył za mną.
  Nie wróciliśmy po samochód. Zajęliśmy się rozmową i nieopatrznie odprowadził mnie pod sam dom. Rozmawialiśmy o naszym codziennym życiu, Maks opowiedział mi co nieco o swoich studiach graficznych, o tym, jak się mieszka z dwoma kumplami i nie ma się przez nich żadnego życia prywatnego. Ja wspomniałam o rozwodzie rodziców, o moim liceum i najlepszej przyjaciółce.
  - Dzięki za odprowadzenie, ale jak teraz wrócisz?
  - Pójdę do domu pieszo, to niedaleko, a po samochód przejdę się jutro.
  - Spoko.
  Chwila milczenia. On patrzył na mnie, ja na niego.
  - To… Chyba już pójdę. Dzięki za kino, bardzo chciałam obejrzeć ten film.
  - Nie ma sprawy. Ja dziękuję za kebab. Był pyszny – puścił mi oczko. Co on ma z tym puszczaniem oczek?!
  - Do zobaczenia, kiedyś?
  - Na pewno – cmoknął mnie w policzek i się odsunął. Chyba czekał na reakcję.
  - I co, to już? – Odważyłam się powiedzieć. Nigdy w życiu bym siebie o to nie posądziła, ale byłam w istnej euforii po tym wieczorze i mówiłam prawie wszystko, co mi na myśl przychodziło.
  - Ale co?
  - Zostawisz mnie tak po prostu z tym buziakiem w policzek?
  Spojrzał na mnie zmieszany, ale długo się nie zastanawiał. Podszedł bliżej, ujął moją twarz w dłonie i złożył gorący pocałunek na moich ustach. Niewiele myśląc, odwzajemniłam jego pocałunek.
  - Wystarczy? – Odsunął twarzy kilka centymetrów.
  - Jeszcze nie – nawet nie otworzyłam oczu. Usłyszałam jak się zaśmiał i znowu zaczęliśmy się całować.
  To było cudowne. Marzenie każdej niepoprawnej romantyczki, takiej jak ja. Maks całuje wspaniale i mógłby nigdy nie kończyć tego pocałunku.
  - Zostawmy trochę na kiedy indziej – cmoknął mnie ostatni raz i odsunął się.
  Patrzyliśmy jeszcze na siebie w milczeniu, on założył mi włosy za ucho i szepnął:
  - Leć już, mama się pewnie martwi.
  - Nie chcę.
  - Idź, idź, ja też już uciekam. Na razie – zaczął się oddalać.
  Nie chciałam, ale w końcu się odwróciłam i weszłam do klatki. Tańczyłam na schodach, wręcz wbiegłam do domu, zamknęłam za sobą drzwi i oparłam się o nie. Kosmyk włosów spadł mi na czoło i przypomniał mi się gest Maksa. Powtórzyłam go i uśmiechnęłam do siebie.
  - Jak film? – Zawołała mama z pokoju.
  - Wspaniały – weszłam do jej sypialni. – Poznałam cudownego faceta.
  - W kinie?
  - Tak. Nie chcieli mnie wpuścić, a on akurat miał wolny bilet, więc poszliśmy razem.
  - Jaki jest? – Poklepała miejsce obok siebie na kanapie, żebym usiadła.
  - Cudowny. Przystojny, mądry, trochę starszy, ale nie przeszkadzało mu to w tym, żeby trzymać mnie za rękę i pocałować na pożegnanie.
  - Umówiliście się na następne spotkanie?
  - O Boże, ale jestem durna!!!

***
  Znacie to uczucie kiedy chcecie sobie przywalić mocno w czoło? Powiedzieliście coś nie tak, zapomnieliście o spotkaniu, nie kupiliście czegoś i musieliście się wrócić do sklepu, choć nie chciało się Wam jak cholera? A może nie wzięliście numeru telefonu do osoby, z którą byliście na randce? Tak jak Alicja.
  Dziewczyna natychmiast, gdy sobie o tym przypomniała wybiegła z domu i z nadzieją, że Maksowi też to przyszło na myśl, biegła w kierunku, z którego przyszli. Ale on o tym nie pomyślał. Nie spała pół nocy, analizując miniony wieczór. Po raz kolejny odtwarzała w myślach każdą chwilę, pocałunek, to jak kręcił kółka kciukiem na wierzchu jej dłoni. Żałowała, że nie może napisać do niego i podziękować za to spotkanie. Za to, że pojawił się w jej życiu.
  Maks w drodze też kipiał euforią, że spotkał taką cudowną dziewczynę. Nie przyznał jej się wprost ile miał lat, a przecież był o całe dwanaście lat starszy. Bał się, że ją to przerazi i wolał to ukryć. W drodze dostał sms-a od Doroty:
Przepraszam za dzisiaj, postaram się Ci to wynagrodzić :*
  „Nie trzeba” – pomyślał i skasował wiadomość.
  Nie potrzebował już tej bogini seksu, wystarczała mu ta niewinna nastolatka. Szedł, uśmiechnięty do siebie, skręcał w nieznane uliczki, by jak najpóźniej wrócić do domu. Wiedział, że gdy do niego wsiądzie, pojedzie do domu i czar pryśnie. To uczucie, które dusi w sobie, zblaknie. Niewiele, ale jednak. Wróci do rzeczywistości, w której kumple wyśmieją go, że zachowuje się jak nastolatek i wbiją do głowy, że chce, żeby Dorota mu wynagrodziła dzisiejsze nieporozumienie. Na szczęście żadnego z nich nie było w domu. W łóżku rozmyślał o swojej nowej znajomej. Przypominał sobie wszystko po kolei, żeby utrwalić ten wieczór na zawsze. Zasnął z uśmiechem na twarzy, a przynajmniej to było ostatnie co zapamiętał.
  Rano z bólem serca przyznał przed sobą, że to nie może się udać. Ona jest za młoda, a on ją skrzywdzi. Starał się wyrzucić ją z myśli, co mu się nie udawało, ale twardo postanowił, że nie będzie jej szukać. Mógłby iść pod jej klatkę i czekać aż się pojawi, ale jakiś głos w głowie podpowiadał, że nie może tego zrobić. Musi dać jej o sobie zapomnieć.


~ * ~
Najgorsze w pisaniu opowiadania na bloga jest to, że jak już coś opublikujesz to nie ma opcji, tak już musi zostać. Nie możesz już nic zmienić, a konsekwencje tego ponosisz w kolejnych częściach. Dlatego tak ciężko pisało mi się ten rozdział. Musiałam liczyć się z tym, że nic już później nie zmienię. Pierwsza wersja nie satysfakcjonowała mnie i męczyło to cały dzień, ale teraz mi się podoba :)
Nie miałam bladego pojęcia, jak nazwać to opowiadanie. Dziękuję jednej z czytelniczek za propozycję, ale czegoś mi brakowało... Utwór musi mieć tytuł, więc wpadłam na inny pomysł - każdą część będę nazywała inaczej, a całą serię nazwę imionami bohaterów. Niestety do pierwszej części jeszcze nie mam tytułu, ale to kwestia czasu :)

Tak więc ta część to przetłumaczony tytuł piosenki Blue System https://www.youtube.com/watch?v=ftCwLf8bslM .

Za tydzień, o tej samej porze, kolejna :)

niedziela, 22 lutego 2015

Spring is comming

Najpierw sesja, a teraz wiosna zbliża się wielkimi krokami :) Dzisiaj była tak piękna pogoda, miałam tak wspaniały humor, że czułam, iż świat jest mój :P Kupiłam sobie z tej okazji pudełko truskawek (co prawda to było spowodowane tym, że w pracy, gdy je kasowałam, poczułam ten zapach i nie mogłam się oprzeć :P ) i żonkile w doniczce. Pragnę dodać, że marna ze mnie opiekunka kwiatów, ale nie mogłam się im oprzeć :) Co prawda w Lidlu nazwali je narcyzami, nie będę się spierać, ale ja wolę jednak żonkile :)
A z tejże okazji, że było 12 stopni (W LUTYM!), wybrałam się z moją kumpelą na spacer :) W naszym wykonaniu nie można to było nazwać spacerem, bo obie pędzimy jak szalone, ale na lubelskim starym mieście zwolniłyśmy tempa. Zachwycałyśmy się pięknymi budynkami, a pod Lubelskim Zamkiem wzięłyśmy udział w pokazie iluzji :D Podeszło do nas trzech kolesi, potem się okazało, że są w naszym wieku, i jeden z nich się przedstawił i powiedział, że jest iluzjonistą. Zaprosił nas do wzięcia udziału w jego filmiku promocyjnym.Co on wyprawiał, to ja nie mam pytań O.o Czarował nas tak, że zgłupiałam, naprawdę! Monika miała zaciśniętą w dłoni czerwoną piłeczkę z gąbki. Pstryk! I piłeczki są dwie! To samo z kartami. Tasuje, tasuje, karty są niebieskie, za moment czerwone, a potem zupełnie białe. Ja nie wiem, jak on to zrobił, ale koleś jest dobry :D Jak owy filmik promocyjny się pojawi, postaram się go wstawić :D

Nie zanudzając, chciałam się z Wami podzielić paroma zdjęciami z dzisiaj :)

Cud, miód

Trochę wiosny :)

A to taka sobie ja :)

Z Mroczusiem :)
My - przyszłe gwiazdy Hollywoodu :D


Ciepłe powietrze, słońce, pokonane kilometry - wszystko to dało mi kopa do pracy i właśnie zaczynam pisać drugą część mojego opowiadania bez tytułu :P Widzimy się w środę o 20.00.
A tu jeszcze parę zdjęć z mojego warsztatu pracy :P

Polecam - Sandra Czarniecka :D
Moje notatki ;) Muszę je robić, bo przy pisaniu
jednocześnie dwóch opowiadań i książki
człowiek się gubi :P
Płyta towarzysząca mi dzisiaj cały dzień :)
Taylor Swift - Red (2012)


Biorę się robotę, a Wam życzę samych słonecznych dni na przyszły tydzień, dużo energii i uśmiechu :)

środa, 18 lutego 2015

"Alicja i Maks" cz. I: Będziesz moim bohaterem

Dorota to fantastyczna dziewczyna. Mega seksowna, inteligentna i diabelsko piękna. Moi kumple byli w szoku, gdy w końcu zgodziła się ze mną umówić. Ja sam nie mogłem w to uwierzyć. Ale stało się: miałem randkę z najgorętszą laską w mojej firmie.
Cały dzień fantazjowałem o niej. O jej długich ognistorudych włosach, boskim ciele, o jej dużych ustach, malowanych na czerwono codziennie od czterech lat. Wybrałem na tą okazję nową granatową koszulę i moje sprawdzone levisy. Nie mogłem się za bardzo wystroić, bo szliśmy do kina. Nigdy nie wybierałem tego miejsca na pierwszą randkę, bo ani pogadać, ani się lepiej poznać. Ale Dorota bardzo chciała zobaczyć "Pięćdziesiąt twarzy Greya". Niechętnie, ale się zgodziłem i tego samego dnia poszedłem kupić bilety. Dorota codziennie od tygodnia ekscytowała się, że obejrzy ten film i ciągle mi dziękowała, więc nie narzekałem. Wręcz przeciwnie, cieszyłem się, że będzie mi miała się za co odwdzięczyć. 

Do naszego spotkania zostało dwadzieścia minut, a ja już czekałem przed kinem z herbacianą różą. Kwiaciarka mi ją poleciła na pierwszą randkę, więc jej zaufałem. Wszystko było idealnie zaplanowane, po kinie chciałem ją zabrać na kolację, a potem odwieźć do domu i pocałować w policzek na pożegnanie, żeby nie myślała, że chodzi mi tylko o jedno. Chyba, że będzie chciała inaczej to mogę ją wziąć nawet w samochodzie. Wszystko jak sobie życzy. Miało być idealnie.

***

Byliśmy razem pół roku. Myślałam, że to na poważnie, że nie skończy się tak szybko. Zakochałam się w nim i to na poważnie. A on mnie rzucił, ot tak. Płakałam, prosiłam, żeby mnie nie zostawiał, ale nic sobie z tego nie robił. I znowu zostałam sama.
Po wielu godzinach płaczu postanowiłam coś ze sobą zrobić. W oczy rzuciła mi się książka, leżąca na stoliku nocny, a w głowie zrodził się pomysł: pójdę do kina na "Pięćdziesiąt twarzy Greya".
Plan był prosty: obejrzę ten film, przejdę się po sklepach i kupię sobie coś ładnego, a potem zamówię pizzę i zjemy z mamą. Nie będę się rozczulać nad czymś, czego już nie ma.
To miało być takie proste, ale nie może być za dobrze, żeby się coś nie spieprzyło...

***

Przeglądałem właśnie nadchodzące premiery, kiedy zadzwoniła do mnie Dorota.
- Witaj, gdzie jesteś? Czekam na ciebie i nie wiem jaki popcorn wziąć. Na co masz ochotę? - Rozgadałem się, chyba dlatego, że coś przeczuwałem.
- Maksiu, jest mi bardzo przykro, ale nie mogę się pojawić. Oddam ci pieniądze za bilet.
- Ale co się stało? Potrzebujesz pomocy?
- Nie mogę ci powiedzieć i nie, nic się nie stało. Po prostu przepraszam 
- W porządku. 
- Do zobaczenia w pracy w poniedziałek.
- Na razie.
Świetnie. Zostałem na lodzie z dwoma biletami i kubełkiem popcornu. Lepiej być nie mogło! 

***
Postanowiłam wcześniej wejść na salę, rozsiąść się wygodnie i czekać, aż boski Jamie Dornan pojawi się przede mną na ekranie. Byłam tak podekscytowana, że w pierwszym momencie nie dotarło do mnie co mówi bileterka.
- Słucham? 
- Nie może pani wejść, nie ma pani skończonych szesnastu lat - oddała mi legitymację. 
- Ale kończę za miesiąc! Nie może mnie pani wpuścić? 
- Przykro mi, nie ode mnie to zależy. Przepisy to przepisy. Proszę przyjść po urodzinach albo z kimś pełnoletnim.
- Czyli jak wejdę z osobą pełnoletnią to nie będzie wam przeszkadzał mój wiek? Bez sensu.
- Nic nie mogę zrobić - wyruszyła ramionami.
Westchnęłam ciężko i odeszłam.

***

Dziwnie się plotą ludzkie losy. Wystarczy wejść do zatłoczonej restauracji lub autobusu i zastanowić się, ile historii wokół się tworzy. Ile historii jest zapisanych, ile wspomnień i myśli unosi się nad naszymi głowami. Codziennie mijamy dziesiątki jak nie setki ludzi i każdy z nich jest pojedynczą, osobną jednostką, podąża własną drogą. Te drogi się często krzyżują. Mijamy się z innymi, widzimy ich z daleka, niektóre odcinki mamy tuż obok siebie. A innym razem wpadamy na siebie, nawet nie wiemy kiedy. Nasze drogi spotykają się w jednym punkcie i docieramy do niego w tym samym czasie.
Tak było z Maksem i Ali. Minęli się parę razy w życiu na ulicy, raz stali przy tej samej półce w supermarkecie i on się do niej uśmiechnął. Ale tym razem było inaczej. Tym razem ona patrzyła na niego i postanowiła zboczyć ze swojej ścieżki, żeby wejść na jego.
- Halo?
- Stary, wystawiła mnie! - W trudnych chwilach dzwoni się do kogoś bliskiego. Może on nam pomoże jakoś znieść porażkę i powie, co zrobić. 
- Szalona Ruda? - Tak koledzy Maksa mówią na Dorotę. Oryginalnie, prawda? 
- Tak.
- I co teraz? Chcesz płakać, mam ci przywieźć kubeł lodów i pudełko chusteczek?
- Nie masz chęci iść do kina? Za piętnaście minut zaczyna się film.
- Wybacz, lubię cię, ale nie umówię się z tobą -  zarechotał z własnego żartu.
- Nie wydurniaj się, szkoda mi biletów i popcornu.
- Sorry, ale jestem u Ulki, a to na drugim końcu miasta.
- Jasne. To do zobaczenia. 
- Trzymaj się, stary.
Wszystkiemu przysłuchiwała się Ala. Przyjrzała się facetowi. Zebrała się na odwagę i podeszła do niego.
- Przepraszam? - Zagadnęła, a on na nią spojrzał.
- Słucham? 
- Mam pewien problem, a niechcący usłyszałam pana rozmowę i myślę, że możemy sobie pomóc.
- W jaki sposób? 
- Pan ma wolny bilet, a mi go nie chcą sprzedać, bo nie mam szesnastu lat. Oddam panu pieniądze tylko niech pan mnie weźmie, proszę. 
Szybko zastanowił się nad sytuacją. Czeka go samotny wieczór przed telewizorem, albo obejrzy ten rzekomy fenomen i pomoże ten niebrzydkiej nastolatce. Właściwie była całkiem ładna. Gdyby spotkał kogoś znajomego powie, że to kuzynka.
- Wchodzę w to - kiwnął głową na potwierdzenie. - Za bilet nie musisz mi oddawać - uśmiechnął się do niej.
Uznała, że jest bardzo przystojny i ucieszyła się, że idzie z takim facetem. Facetem, który odmieni jej życie. Ale ona jeszcze o tym nie wie.


***
I jest - moje nowe dzieło :D Niestety jest bez tytułu na razie, bo nie mam zupełnie pomysłu, a może Wy mi coś podpowiecie? :) Jak Wam się podoba? Czekam na opinie :)\
Następna część za tydzień o tej samej porze :)

niedziela, 15 lutego 2015

Ja - Modeleczka :D

Piękną mamy wiosnę tej zimy! - Inaczej bym tego nie ujęła :D Słoneczko, ani śladu śniegu, temperatura wariuje, jakby termometr świata się zepsuł... A ja wbijam się w sweter (w gwoli ścisłości dwa :D) i pozuję najlepszej fotografce, jaką znam :3 Wybrałyśmy się z Julką w nasze ulubione miejsce - Bielnik i tak oto powstały te... małe arcydzieła :D Marna ze mnie modelka, ale Julka wydobyła ze mnie to COŚ i mi osobiście bardzo się podobają te fotki :)
Ale starczy tego gadania, trzeba to zobaczyć :)






I moje ulubione :)

Dziękuję Julci za użyczenie swetra, za świetnie spędzony czas i te cudeńka :)
Polecam jej bloga ---> Fotografia z Romciem http://fotografia-z-romciem.blogspot.com/
Zmykam oglądać Love, Rosie a Wam przypominam, że w środę o 20.00 będzie nowe opowiadanie :)

sobota, 14 lutego 2015

Miłosna setka na Walentynki

100 piosenek o miłości

50 piosenek jest solowych, 50 - duetów :)
Założyłam, że żaden solowy artysta nie może się powtarzać.
Kolejność jest zupełnie losowa !
Do każdej piosenki macie link na yt :) (nie każda jest z teledyskiem)
Teksty są o nieszczęśliwej, szczęśliwej miłości, erotyczne, różne :D
Dziękuję askowiczom za odpowiedzi na moje anonimowe pytania :) Buziaki dla wszystkich, choć nie umiem Was wymienić :)

Duety
 1. Robbie Williams & Nicole Kidman - Somethin' Stupid
 2. Justin Bieber & Big Sean - As Long As You Love Me
 3. Selena Gomez & The Scene - Naturally
 4. Taylor Swift & Ed Sheeran - Everything Has Changed
 5. Pink & Nate Ruess - Just Give Me A Reason 
 6. Labrinth & Emeli Sande - Beneath Your Beautiful
 7. Long & Junior - Kocham Cię
 8. Rihanna & Mikky Ekko - Stay
 9. Kamaliya & Thomas Anders - No Ordinary Love
10. Cher Lloyd & Mike Posner - With Ur Love
11. Avril Lavigne & Chad Kroeger - Let Me Go
12. Patrick Swayze & Wendy Fraser - She's Like The Wind
13. Bill Medley & Jennifer Warnes - (I've Had) The Time Of My Life
14. Liber & Natalia Szroeder - Nie Patrzę W Dół
15. Kylie Minogue & Jason Donovan - Especially For You
16. Calvin Harris & Ellie Goulding - I Need Your Love
17. Vanessa Hudgens & Zac Efron - Right Here Right Now 
18. Hania Stach & Łukasz Zagrobelny - Ty I Ja
19. Ewa Farna & Kuba Molęda - Nie Zmieniajmy Nic
20. Demi Lovato & Joe Jonas - Wouldn't Change A Thing
21. Łukasz Zagrobelny & Ewelina Flinta - Nie Kłam, Że Kochasz Mnie
22. Alexz Johnson & Ron Pope - Nothing
46. Urszula & Seweryn Krajewski - Bądź Zawsze Blisko Mnie
47. Universe & Beata Kozidrak - Tyle Chciałem Ci Dać
48. James Morrison & Nelly Furtado - Broken Strings
49. Will.I.Am & Miley Cyrus - Fall Down
50. Enrique Iglesias & Ciara - Takin' Back My Love

Solowe
 1. James Blunt - You're Beautiful
 2. Katy Perry - Thinking Of You
 3. Whitney Houston - I Will Always Love You 
 4. Universe - W Perły Zmienić Deszcz
 5. Passenger - Let Her Go
 6. Ed Sheeran - Give Me Love
 7. Avril Lavigne - When You're Gone
 8. Modern Talking - You're My Heart, You're My Soul
 9. One Direction - Little Things
10. The Wanted - Heart Vacancy
11. Miley Cyrus - When I Look At You
12. Jennifer Rush - Power Of Love
13. Taylor Swift - You Belong With Me
14. Bryan Adams - (Everything I Do) I Do It For You
15. Alexz Johnson - I Still Love You
16. Pezet - Spadam
17. Patrycja Markowska - Świat Się Pomylił
18. Strachy Na Lachy - Dzień Dobry, Kocham Cię
19. Tomasz Karolak - Zabiorę Cię...
20. Ich Troje - A Wszystko To, Bo Ciebie Kocham
21. Chanel - Moja Ukochana
22. A Fine Frenzy - Almost Lover
Gareth Gates - Anyone Of Us (Stupid Mistake)
46. t.A.T.u. - All About Us
47. A-Ha - Stay On These Roads
48. OneRepublic - Something I Need
49. Piękni I Młodzi - Niewiara
50. Celine Dion - My Heart Will Go On

Ile to mnie pracy kosztowało.... o.O
Ale było warto :)

piątek, 13 lutego 2015

Mały miszmasz

Zrobiłam sobie porządną przerwę od wszystkiego. Odpoczęłam w domu, pojutrze wracam do Lublina, a dzisiaj wracam z nowym wpisem, bo chcę

1) Wam podziękować serdecznie za ponad 1 000 wyświetleń :)



2) zapowiedzieć nowe opowiadanie, które pojawi się w następną środę 18 lutego o 20.00

Historia rozpocznie się w kinie tuż przed seansem "Pięćdziesięciu twarzy Greya". Jego wystawiła dziewczyna, a ją nie chcą wpuścić na salę. Nawet nie wiedzą jak ich życie się zmieni, gdy postanowią pomóc sobie wzajemnie. Czeka ich sporo przeciwności, czy sobie poradzą? Przekonacie się już niedługo :)

3) polecić niesamowity dokument "Spalić twarz z zazdrości"

Niestety nie jest dostępny w internecie (bynajmniej ja nie znalazłam), ale warto pilnować w programie tv czy aby go nie będzie. W podanym linku chyba wyświetla na bieżąco kiedy się może pojawić, więc zachęcam, bo naprawdę warto. A dlaczego? Bo na historii pięknej dziewczyny, która w jednym momencie traci to co dla niej najcenniejsze - urodę - ukazuje, że trzeba patrzeć na to co w środku, a nie na zewnątrz człowieka. Nagle małe problemy z twarzą przestają istnieć. Uznałam, że to żałosne z mojej strony, że przejmuję się niewielką ilością pryszczy na mojej twarzy. Ta dziewczyna miała wylany na twarz kwas siarkowy przez co codziennie zmaga się z opatrunkami, maściami, bólem i strachem... Nie wyobrażam sobie takiego życia... Dlatego polecam obejrzeć i zastanowić się nad tym, czy nasze problemy są faktycznie takie "straszne"...

4) podzielić się trzema fantastycznymi teledyskami, które "męczę" ostatnimi czasy :)

Ellie Goulding - Love Me Like You Do

Taylor Swift - Style (moja ulubiona piosenka z płyty "1989"

AronChupa - I'm an Albatraoz (niby to jest z października, ale dopiero ostatnio to poznałam i jestem już wielką fanką tej piosenki :D)

5) i zaprosić na jutrzejszą listę 100 miłosnych piosenek :)

Pozdrawiam wszystkich :*