poniedziałek, 29 czerwca 2015

"Kwiaty na poddaszu"

Kwiaty na poddaszu
Virginia C. Andrews

Książkę dała mi ciocia. Chyba w listopadzie. Leżała u mnie na półce i czekała, aż w końcu raczę ją przeczytać. Doczekała się jak wracałam z Lublina do domu w czerwcu. No cóż, lepiej późno niż później ;) W każdym razie tak mnie zafascynowała, że prawie całą drogę z domu do Szklarskiej Poręby ją przeczytałam, a następnego dnia (tudzież dzisiaj) pognałam do tutejszej biblioteki, żeby wypożyczyć kolejną część. Mama mnie shejtowała, że pierwsze co, muszę lecieć do biblioteki, ale uwierzcie mi, nie usiedziałabym w miejscu, gdybym tego nie zrobiła :P
Jeśli chodzi o książkę, to opowiada o rodzinie Dollangangerów. Po tragicznej śmierci ojca czwórka rodzeństwa (Chris, Cathy, Cory i Carrie) wyjeżdża wraz z matką do jej rodziców. Mają duży dom i mnóstwo pieniędzy, niestety lata temu wyklęli córkę ze względu na jej związek ze swym wujem. Teraz musi odpokutować swoje winy, ale przez ten czas dzieci muszą być uwięzione w najdalszej części domu.
Mieli spędzić tam noc, góra kilka, spędzili dużo więcej. Nie chcę Wam zdradzać za dużo, bo to trzeba przeczytać. Okrucieństwo rodzonej matki przeraża, poglądy dziadków również, a to co się dzieje z dziećmi... Dla jednych to, co się wydarzy między Chrisem a Cathy może być kontrowersyjne, wręcz obrzydliwe. Ja uważam, że autorka świetnie opisała to, co się dzieje z psychiką dorastających dzieci, które mają swoje potrzeby, a wokół tylko siebie nawzajem. Książka nie pozostawia obojętnym i wymaga zajęcia jakiegoś stanowiska. Ja nie krytykuję. Ja rozumiem, że różnie może się dziać, tym bardziej po takich przejściach.
Jeżeli poszukujecie dobrej książki na wolny czas w pociągu, na ławkę przed dom czy ciepły, wakacyjny wieczór - polecam. Polecam zawsze i wszędzie.
Jeśli ktoś czytał - czekam na opinie.
Na dziś to tyle, ja teraz udam się obejrzeć ekranizację powieści ;) Widziałam mało pochlebne opinie, ale wiadomo, że trzeba sobie wyrobić własne zdanie :)
Dobrej nocy :*

2 komentarze:

  1. Ileż razy ta książka na mnie patrzyła w księgarni! Nawet nie zliczę ;D Ale nigdy jakoś z nią stamtąd nie wyszłam... Czyżby pora to zmienić? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pora i to jak najszybciej! ;) Nie pożałujesz.

      Usuń